W Poznaniu jest bardzo gorąco. Upał. Tryskam energią tylko wtedy, gdy robię to co lubię. Pogody nie zmienię dlatego próbuję się przystosować. Wygrać z upałem.
W Poznaniu jest bardzo gorąco. Upał. Tryskam energią tylko wtedy, gdy robię to co lubię. Pogody nie zmienię dlatego próbuję się przystosować. Wygrać z upałem.
Mają kształt zbliżony do serca. Dlatego sny o nich nawiązują do nowych przyjaźni i miłości. W czasach starożytnych truskawki symbolizowały boginię miłości – Wenus.
Skończył się kolejny rok mojego życia. Plany niezrealizowane przenoszę na Nowy 2019 Rok. Nie karmię się porażkami. Coś wniosły i czegoś mnie nauczyły. Wierzę, że tym razem się uda. Bardziej będę mogła i chciała. Sił dodaje to, co się udało. Patrzę przed siebie.
Układam w mojej głowie. Przelewam na „papier” – pięć noworocznych postanowień.
Bezwarunkowo musisz tam być. Masz obawy, bo długo nie startowałaś? Pokonasz strach. Nawet jeśli jeszcze nigdy nie biegałaś, zabierzesz kijki. Zapiszesz się na bieg…już za rok.
Pierwszy odbył na Dolnym Śląsku w 2014 roku. Potem idea Biegu Kobiet – ZAWSZE PIE(W)RSI rozlała się po Polsce.
Impreza działa jak magnes:
Bieg Kobiet wymyśliła Marzena Michalec. Jest przekonana, że uśmiech zapewnia lepsze samopoczucie. Pozytywne nastawienie, również w trudnych chwilach dodaje energii. Walcząc z rakiem piersi szukała siły w sobie. Zwyciężyła. Teraz zaraża uśmiechem innych. Wystarczy spojrzeć na jej zdjęcie. Kilka chwil porozmawiać i już świat wydaje sie radośniejszy.
Odebrałam pakiet startowy. Spotkałam współorganizatorkę biegu, Olę Peisert . Zabrałam jej uśmiech i w podskokach wracałam do domu.
Serdeczni i życzliwi są wszyscy organizatorzy oraz wolontariusze Biegu Kobiet. To się udziela.
Podczas biegu, pomimo zmęczenia endorfiny działały cuda. Nie było wśród nas „smutasów”.
Marzena Michalec postanowiła zmobilizować innych do walki o swoje zdrowie. Najlepszą metodą jest profilaktyka. Wypracowanie nawyku systematycznych badań. Podczas imprezy uczestniczki mogły skorzystać z bezpłatnych badań cytologicznych i mamograficznych.
Organizatorzy w mediach społecznościowych publikują artykuły prozdrowotne i organizują spotkania edukacyjno – profilaktyczne.
Jeśli wykonasz badania piersi to automatycznie zaczynasz myśleć o innych częściach swojego ciała. Badasz się i troszczysz się o swoje zdrowie.
Biegły babcie, mamy i wnuczki. Trzy pokolenia aktywnie spędzały wolny czas. Różnica wieku nie przeszkadzała w rozmowach i zawieraniu nowych znajomości.
Aktywnośc fizyczna zapewnia dobre samopoczucie. Uaktywnia mózg do powstawania nowych sieci połaczeń. [Podkręć mózg]. Chyba już nikt nie ma wątpliwości, że warto sie ruszać.
Dla nieprzekonanych najlepszą motywacja jest własny przykład. Skoro biega mama to jest duża szansa, że aktywny będzie również syn i córka.
W Dniu Babci i Dziadka w przedszkolu mojego wnuka dzieci opowiadały o swoich Dziadkach. O lepieniu pierogów i pieczeniu smakołyków. Mój wnuk nie mógł sie tym pochwalić. Z dumą opowiadał, że jego babcia wspina się na wielkie góry i lubi biegać.
Marzena Michalec i Ola Peisert motywują mnie do aktywności fizycznej.
Podczas biegu zbieraliśmy fundusze na leczenie Kasi Boodie, która szykuje sie do przyjęcia czwartego wlewu chemii. Jeden kosztuje 25 000 złotych. Chemia działa. Uśmiechnięta dziewczyna była w biurze zawodów. Wzruszająco dziękowała Marzenie Michalec, Oli Peisert i wszystkim uczestniczkom za dotychczasową pomoc. Dawkę energii, siłę i moc do dalszej walki.
Bieg Kobiet jest magiczny również dlatego, że jest doskonale zorganizowany. Można było wybrać bieg 5, 4 kilometra wokół urokliwej poznańskiej Malty, albo 10,8 kilometra, czyli dwie petle. Starty nie kolidowały ze sobą.
Organizatorzy przygotowali wiele niespodzianek. Najważniejszy był medal. Z przyjemnością wypiłam sok i zjadłam ryżową przekąskę.
Podczas biegu poznałam moją imienniczę Madzię. Razem pokonywałyśmy ostatni odcinek trasy. Na mecie były uściski i ciepłe pożegnanie.
Wokół Malty przebiegłam, a właściwie przefrunęłam z ogromną radością. Do domu zabrałam dużo energii i pozytywnych myśli. Może dlatego miniony tydzień był dla mnie tak bardzo udany?
Dziękuję i gratuluję organizatorom.
Mózg się zmienia. Współczesna nauka udowodniła, że jest plastyczny jak modelina. Podczas całego naszego życia tworzą się nowe komórki nerwowe. Połączenia między nimi powstają i zanikają. W zagęszczaniu się sieci neuronalnej bardzo pomaga bezpłatne lekarstwo, systematyczny ruch. Wówczas sprawniej działa nasz
Najważniejszy ludzki organ
W korze mózgowej jest hipokamp. Zawdzięczamy mu:
Podczas aktywności fizycznej poziom kortyzolu początkowo wzrasta. Potem spada. Jeśli ruch trwa dłużej i wykonujemy go systematycznie, poziom kortyzolu stopniowo zmniejsza się trwale.
Dlatego hipokamp wzmacnia się, pracuje skuteczniej, a my lepiej zapamiętujemy.
Długotrwały stres powoduje panikę. Wali serce. Przyspiesza tętno. Jest coraz bardziej gorąco. Zaczynają się kłopoty z myśleniem. Reagujemy zbyt emocjonalnie. Kurczy się płat czołowy, nasz drugi hamulec stresu.
Płat czołowy
Niesamowite jest to, że płat czołowy po dłuższym treningu zwiększa objętość.
Zaczynamy sie więcej ruszać. To widać w parkach i klubach rekreacyjnych. Jeździmy na rowerze, rolkach, pływamy, biegamy lub spacerujemy, gdy chcemy schudnąć albo gdy nasze zdrowie zaczyna wołać o pomoc. Coraz więcej osób zmienia swój styl życia. W natłoku bombardujących nasz mózg informacji, po aktywnym dniu szukamy wyciszenia.
Aktywność fizyczna
Wystarczy dwa, trzy razy w tygodniu wstać z fotela. Bez względu na pogodę, najmniej pół godziny spacerować zdecydowanym krokiem, pisze Anders Hansen w „W zdrowym ciele zdrowy mózg”.
Uciekają z głowy wszystkie lęki i przygnębiające myśli, a w mózgu dzieje sie prawdziwa rewolucja.
Z faktami nie ma sensu dyskutować. Dlatego nie mam wątpliwości, że warto sie ruszać. Każdy w miarę swoich mozliwości.
Jaką wybrałaś/eś aktywność fizyczną?
O gotowaniu mówią z błyskiem w oczach. Mają pasję. Poszukują nowych smaków. Gotują. Komponują ciekawe przepisy. Wymieniają się doświadczeniami. Próbują i eksperymentują. Wielbiciele gotowania. Kucharze i blogerzy kulinarni.
Niektórym chce się pomagać. Myślą o innych. Zwłaszcza tych, którzy najbardziej potrzebują wsparcia. Dobro krąży. Dane innym, wraca do Ciebie w nieoczekiwanym momencie. Wówczas, kiedy Ty jesteś potrzebującym.
Proszę usiąść. Sekundy zamieniają się w minuty. Lekarz ogląda zdjęcia. Analizuje ostatnie, wyniki badań. Potem głęboko patrzy, w Twoje oczy. Przykro mi. Guz. Konieczna jest operacja. Proszę być dobrej myśli. Ścisk w gardle i żołądku odbiera Ci mowę. Podskakuje ciśnienie. Krew krąży coraz szybciej.
Na bieżni w siłowni jest ciepło. Nie wieje wiatr. Wokół niezmiennie jest tak samo. Trzeba mieć dużo samozaparcia, aby nie popaść w monotonię. Podczas minionej zimy biegacze, tak jak inni uciekali przed groźnym smogiem. Na bieżni czuli się bezpieczniej. Zanieczyszczenie zmniejszyło się, wyjrzało wiosenne słońce i coraz więcej biegaczy pojawiło się na powietrzu. Zastanawiali się jakim biegiem rozpocząć sezon?
Każde miasto ma swoje urokliwe zakątki. W Poznaniu na osiedlu Ogrody, w dzielnicy Jeżyce, jest jedno szczególne miejsce. Nazwa nie jest przypadkowa. Wywodzi się od otwartego tutaj w 1925 roku Ogrodu Botanicznego, placówki naukowo – edukacyjnej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Ogród jest otwarty przez cały rok. Wstęp bezpłatny. Każdy miłośnik przyrody może przyjść i skorzystać z bogatej oferty Botanikum .
Kiedyś przychodziłam tutaj z rodzicami na niedzielny spacer. Nazywaliśmy to miejsce oazą spokojności. Moja mama, biolog z wykształcenia, swoimi ciekawymi opowieściami pragnęła rozkochać mnie w przyrodzie. Obserwowaliśmy rzadkie gatunki drzew i krzewów. Po prostu byliśmy ze sobą. Dlatego Ogród Botaniczny tak bardzo kojarzy mi się z bezpieczną atmosferą dzieciństwa.
przeczytałam jedną z licznych ofert biegów wiosennych i już byłam pewna, że pobiegnę. Zaskoczyła mnie propozycja 5. kilometrowego biegu w tym miejscu. Dawno tutaj nie byłam. Zapomniałam, że Botanikum zajmuje aż, tak duży obszar. „Botaniczna Piątka” składa się z trzech biegów: edycji wiosennej, letniej i jesiennej. Po zakończeniu ostatniej edycji zaplanowano galę podsumowującą cały cykl.
W ramach edycji wiosennej 1.04.2017 roku pobiegłam, aby po zimowej przerwie zmierzyć się z dystansem 5. kilometrów. Z radością obserwowałam budzącą się przyrodę. Przyglądałam się starannie posprzątanym po zimie alejkom, kwitnącym krzewom i nieśmiało wychylającym się z ziemi wiosennym kwiatom, pokazującym zielone łodyżki. Za kilka dni Ogrody będą cudownym polem kolorowych kwiatów, które olśnią swoim pięknem.
Nie zapomina się jazdy na rowerze. Jednak po dłuższej przerwie jest trudniej. Siodełko jest za twarde, a nogi wydają się cięższe. Podobnie jest z bieganiem. Ponadto było bardzo gorąco dlatego biegłam z wyraźnym trudem. Kwitnące krzewy, które z zachwytem oglądałam, przypomniały mi o mojej alergii. Zalana katarem, ale szczęśliwa dobiegłam do mety. Organizator: biegi wlkp. zapewnił bardzo dobre warunki biegowego spotkania. Z piciem i drobnym poczęstunkiem spędziłam, w przyjaznej atmosferze zakończenie sportowych zmagań.
Pobiegłam, aby rozpocząć sezon i obejrzeć Ogród Botaniczny. Rozruszać się po zimie i podziwiać wiosenną przyrodę. Powspominać dzieciństwo. Spotkać się i porozmawiać z ludźmi, którzy tak jak ja lubią odpoczywać w ruchu. Wszyscy tęsknimy za poczuciem wspólnoty. Biegniemy, aby dobiec do mety, ale równocześnie patrzymy i widzimy wszystko co nas otacza. Zwolniłam przy słabnącej dziewczynie. Pobiegłyśmy razem. Pomagamy sobie. Biegniemy dla zdrowia i lepszej kondycji.
W codziennym zabieganiu meta coraz bardziej się oddala. Przyspieszamy w pogoni za czasem. Coraz więcej obowiązków, wyborów i decyzji. Przestajemy rozumieć dlaczego tak bardzo się spieszymy. Czy Twoje życie toczy się we właściwym dla Ciebie kierunku? W zabieganiu tracimy umiejętność myślenia i przewidywania. W pogoni za dobrami materialnymi przestajemy rozumieć, że ich nadmiar często nie czyni nas szczęśliwymi. Dokąd biegniesz? Może rzucasz się w wir obowiązków, aby uciec przed samym sobą? Zwolnij, unormuj oddech i znajdź własne tempo. O tym, jak biec we własnym tempie w następnym artykule. Zapraszam.
W deszczowy, zimny dzień bardzo trudno zmobilizować się do biegania. Jeden ludzik w Twojej głowie mówi:„ odpocznij, wygrzej się pod kocem. Jesteś zmęczony. Odpocznij i oglądnij film. Nie chce Ci się, jutro pójdziesz na spacer i nic złego się nie stanie”. Drugi wręcz przeciwnie przypomina Ci o wcześniejszych przyrzeczeniach.„Nie odpuszczę nawet w deszczowy dzień.”. Który z nich wygra zależy od Ciebie. Przecież wiesz, że dłuższa przerwa zniweczy dotychczasowy wysiłek. Chcesz być fit na wiosnę? Co wybierasz?
Zimowa pora to trudny czas dla biegaczy. Niskie temperatury, brak słońca nie zachęcają do treningów.Trudniej o motywację do systematyczności. Niektórzy odpoczywają. Inni ćwiczą w klubach fitness. Skupiają się na ćwiczeniach ogólnorozwojowych. Najodważniejsi biegają na powietrzu. Przygotowują się do sezonu biegowego. Wiadomość o zorganizowaniu pierwszego, słodkiego biegu w sezonie zimowym „dodała mi skrzydeł”.
Kilka lat temu z grupą młodzieży, zwiedzałam Ateny. Z trudem szliśmy na wzgórze Akropolu. W drodze, przewodnik, pomimo bezwietrznej pogody i niewyobrażalnego dla mnie wcześniej upału, bardzo ciekawie opowiadał o starożytnej Grecji. Wszystko, o czym wcześniej uczyłam się w szkole, było na wyciągnięcie dłoni.
Mój ciągły bieg wydłużył się o kilka minut w ciągu kolejnych tygodni. Stopniowo biegałam coraz dłużej. Około godziny, podczas jednego treningu. Czułam, że biegam lepiej i z mniejszym wysiłkiem. Zwiększałam prędkość. Zmieniałam tereny biegowe. Oglądałam dawno nieodwiedzane okolice mojego domu. Wśród miejscowych biegaczy stałam się rozpoznawalna. Witaliśmy się gestem ręki i uśmiechem na twarzy. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Poczułam, że chcę więcej. Zrozumiałam, że kluczem do kolejnego kroku jest…