Najpierw była Agnieszka, dziennikarka w „Człowieku z marmuru”. Symbol walki jednostki z ograniczeniami Polski lat 70. Siła i energia młodej aktorki mobilizowała mojej pokolenie do niezgody na totalitarną rzeczywistość. Krystyna Janda otwierała oczy i dodawała odwagi.
Potem Krystyna Janda kreowała na scenie różne autentyczne postacie. Doskonale wcieliła się m.in. w postać Danuty Wałęsowej.
8.11. 2019 roku na scenie Och – Teatru zobaczyłam…
Krystyna Janda jako Maria Callas

„Maria Callas. Master Class” to przedstawienie, w reżyserii Andrzeja Domalika, na podstawie tekstu teatralnego Terence Mc Nally’ego.
Krystyna Janda wcieliła się w rolę Marii Callas.
- Skromna scenografia. Na scenie stoi fortepian, stolik i krzesło.
- Pojedynczo na przesłuchanie wchodzą adepci zawodu.
- Primadonna – nauczycielka poprawia i przekazuje swoje uwagi.
- Już nie śpiewa, bo nie może. Po diecie wypiękniała, ale stopniowo utraciła głos.
W teatrze widownia siedzi wzdłuż przeciwległych boków sceny. Jesteśmy klasą, która uczestniczy w niezwykłej lekcji. Nauczycielka często zwraca się do nas, uczniów. Przypomina o odpowiednim stroju i postawie. Niczym wulkan energii, nie rozumie braku odpowiedniej gry aktorskiej przyszłych śpiewaków operowych. Brakuje im również emocji i dykcji. Złości się i przerywa lekcję.
Chwilami na scenie Maria Callas – nauczycielka zanurza się w sobie, odpływa…
Maria Callas – Cecilia Sophia Anna Kalogeropoulou

Pojawiają się obrazy przeszłości:
- dzieciństwo w rodzinie greckich emigrantów. Ateny i Nowy Jork.
- sława – dramatyczne role w mediolańskiej La Scali i Metropolitan Opera w Nowym Jorku,
- rozwód i romans z Arystotelesem Onasisem,
- dramat stopniowej utraty głosu.
Zmarła nagle we wrześniu 1977 roku, w Paryżu. Zwłoki primadonny, na jej życzenie zostały spopielone, a urnę z jej prochami spuszczono do Morza Egejskiego.
Młoda dziennikarka Agnieszka, dzisiaj jest dojrzałą kobietą. Właściwie niewiele się zmieniło. Jest trochę starsza, ale niezmiennie energetyczna. Krystyna Janda w roli Marii Callas ma niebywały temperament. Podobny wigor i siłę wyrazu. Mistrzowsko wciela się w dramaty życiowe bohaterki. Rozśmiesza i wzbudza głęboką zadumę.
Dziękuję Pani Krystyno za wielkie duchowe przeżycie!